23 marca 2010

Possessed – Seven Churches [1985]

Possessed - Seven Churches recenzja reviewLogos, tytuł i odwrócony krzyż, wszystko na czarnym tle – tak prosty obrazek, a to jedna z bardziej rozpoznawalnych okładek w dziejach metalu. Obawiam się jednak, że z muzyką (to znaczy z jej znajomością) zawartą na debiucie jednego z prekursorów death metalu obecnie nie jest już tak dobrze. Brutalny thrash ekstremalnością znacznie wykraczający poza dokonania Metallicy, Exodus czy Slayer musiał w momencie premiery robić ogromne wrażenie. Dziś Seven Churches nie ma szansy kogokolwiek w jakikolwiek sposób zaszokować, bo to nie ta wyziewność i poziom bluźnierstwa, ale próbę czasu zniosła zaskakująco dobrze. Klasowy oldskul wyziera z każdej sekundy tego materiału. Szybkie, nieskomplikowane (czasem wręcz zabawne w swej banalności) riffy, dzikie i nieco popieprzone solówki (sporo ich tu upchnięto), proste nawalanie perkmana, przebijający się od czasu do czasu bas i wściekły wokalista wykrzykujący rozmaite bezeceństwa. Ma to swój urok, a numery takie jak „The Exorcist”, „Burning In Hell”, „Pentagram”, „Evil Warriors” czy flagowy „Death Metal” nadal trzymają się dobrze i potrafią dostarczyć podczas słuchania sporo radochy. No i te refreny… piwo w dłoń i można zdzierać przy nich gardło, trzepiąc przy tym obficie kłakami (nie mylić z obfitymi kłakami). I tak do upadłego! Ale czemu się dziwić, w końcu album ma to „coś”, czego dziś ze świecą szukać na szumnie reklamowanych nowościach. Wiadomo, z innym brzmieniem materiał zyskałby jeszcze na sile rażenia, ale wówczas raczej nie było producenta, który mógłby wycisnąć ze sprzętu bardziej brutalny sound. Zresztą podobnie sprawa wygląda ze „Scream Bloody Gore”, bo i tym krążkiem zajmował się Randy Burns. Zagorzali miłośnicy Deeds Of Flesh czy, z innej strony, In Flames raczej nie pochlastają się przy Seven Churches ze szczęścia, ale kto by się nimi przejmował. Six six six do kurwy nędzy!


ocena: 8/10
demo
oficjalny profil Facebook: www.facebook.com/possessedofficial

inne płyty tego wykonawcy:

podobne płyty:

Udostępnij:

1 komentarz:

  1. niektore 1 albumy kultowych kapel są tak słabe, że aż ból. Possessed podobnie jak bathory i venom. Pierwsze albumy, kultowe bo pierwsze. Wolę pierwsze slayer czy destruction, kreator i sodom. Zdecydowanie lepsze

    OdpowiedzUsuń